YAEJI

YAEJI

 

Podziwiana za nadanie muzyce tanecznej bliskości poprzez wyszeptywane po koreańsku melorecytacje. Łącząca ze sobą dwa języki i cały wachlarz gatunków, w tym m.in. ambient house, deep house, r’n’b i rap. Skromna okularnica, która nie planowała swojej przyszłości z muzyką, zadebiutowała w tym roku świetnym albumem What We Drew. Yaeji– naszą Artystką Tygodnia.

Kathy Yaeji Lee– bo tak w pełni się nazywa, od wczesnych lat była narażona na stres i przystosowywanie się do nowych środowisk. Urodziła się w Queens, potem w wieku 5 lat wraz z rodzicami przeprowadziła się do Atlanty, a na początku szkoły podstawowej cała rodzina wróciła do Korei, bo jej rodzice bali się, że córka zapomni o swoich korzeniach. Te całe przeprowadzkowe zamieszanie znacząco przyczyniło się do kształtowania się charakteru młodej Kathy. Długo czuła się „inna”, bo w Stanach postrzegano ją jako Koreankę, a po przyjeździe do Korei czuła się „zbyt zamerykanizowana”. Nic więc dziwnego, że Yeaji stała się wątpiącą w siebie introwertyczką.

Wszystko zmieniło się po rozpoczęciu studiów w Pittsburghu. Kathy Lee wybrała studiowanie sztuk pięknych i designu, gdyż swoją przyszłość wiązała z tworzeniem obrazów i grafiki. Pierwsze prawdziwe przyjaźnie nawiązała dołączając do akademickiego radia, gdzie poznała i pokochała muzykę elektroniczną. Poprzez wspólną pasję wreszcie znalazła wspólny język z otaczającymi ją ludźmi. Młoda studentka zaczęła pojawiać się za didżejką na domówkach i podłapywała umiejętności od kolegów pałających się produkcją. Po dwóch latach takiej zabawy zaczęła tworzyć własną muzykę, używając aplikacji w telefonie i programu Ableton.

 

Początkująca artystka planowała używać jedynie języka koreańskiego, bo nie chciała żeby ktoś wiedział o czym śpiewa- dawała o sobie znać zaszczepiona koreańska powściągliwość. Dodatkowo doceniła fonetyczne piękno rodzimego języka i to, jak wspaniale brzmi w zapętleniach i melorecytacjach. Gdy nabrała więcej pewności siebie, zaczęła wpuszczać do swoich utworów język angielski i słuchając jej twórczości trudno nie być pod wrażeniem mistrzowskiego przeplatania tych dwóch języków.

 

 

Yeaji po wydaniu dwóch epek (obie w 2017r.) była już szeroko rozpozwalana wśród słuchaczy muzyki elektronicznej i nie tylko. Jej piosenki zdobywały miliony wyświetleń i odsłuchów, co zaprowadziło ją do występu na Coachelli w 2018r. Sława, której tak się bała, nadciągnęła szybko i to w dziedzinie z którą nawet nie wiązała przyszłości. Efektem świetnie przyjętych wydawnictw była też przeprowadzka do Nowego Jorku, co stanowiło kolejny krok milowy dla młodej producentki. Tam otworzyła się na ludzi jeszcze bardziej, zapraszała ich do siebie na wspólne jedzenie, granie i wymienianie się pomysłami. Nawiązywała mnóstwo przyjaźni, nabierała jeszcze więcej pewności siebie i z coraz większym entuzjazmem zaczęła podchodzić do życia. W tym samym roku podzieliła się również niecodziennym, ironicznym make-up’owym tutorialem, który jest prztyczkiem w nos urodowym blogerkom- jeżeli chcecie dowiedzieć się jak nałożyć na siebie depresję, aby utrzymała się 24 godziny w ciągu doby, to koniecznie sprawdźcie:

 

 

W kwietniu tego roku ukazał się debiutancki album artystki: What We Drew, nakładem wytwórni XL Recording, która ma pod swoimi skrzydłami chociażby Radiohead, Peggy Gou czy King Krule. Artystce pozostał unikalny styl z dwóch poprzednich epek, ale cieszy też fakt, że zaprezentowała nam o wiele więcej swobody w eksperymentowaniu i szukaniu nowych inspiracji: pomiędzy rożnej maści housowe brzmienia wpleciony został np. trap, synth pop, rap czy UK garage.

Wszystkie doświadczenia, które ukształtowały Kathy Lee, są odzwierciedlone w jej twórczości. Sama artystka określa „Yaji” jako projekt rodzinny i sumę wszystkich wpływów bliskich i przyjaciół oraz wypadkową inspiracji czerpanych przez całe życie. Wsłuchując się w jej muzykę, oprócz niezaprzeczalnej przebojowości, możemy dosłuchać się też delikatnej i introwertycznej strony artystki, być pod wrażeniem jej dwujęzyczności, odnaleźć miłość jaką darzy najbliższe osoby czy podziwiać jak nietuzinkowo potrafi wizualizować dźwięki za sprawą swojego zamiłowania do sztuki. To niezwykła mieszanka, która za każdym razem, gdy sobie ją fundujemy, zabiera nas na duszną domówkę do naszych dobrych znajomych.

When I started taking music more seriously, that’s when I realized that my taste in music is sonically and aesthetically in-between, but I love all the in-betweens of everything.

Anna Kubala