Tak samo, ale inaczej. Nowe wcielenie Króla Lwa. [Coś obejrzanego; 20.07, 17.00]

Tak samo, ale inaczej. Nowe wcielenie Króla Lwa. [Coś obejrzanego; 20.07, 17.00]
W 1994 roku studio Disney Animation decyduje się przenieść na afrykańśki grunt iście hamletowską opowieść o dojrzewającym potomku lwiego władcy. Pomysł okazał się hitem – to jasne jak słońce górujące nad sawanną. Reszta jest historią – 2 Oscary (za muzykę i piosenkę), 3 Złote Globy, ogromny sukces finansowy i masa oddanych fanów. Nieźle, ale czy taki obrót spraw na dobre zadowolił zespół disneyowskich producentów?

 

Najwyraźniej nie. Po ciepłym odbiorze ostatnich remake’ów klasycznych animacji amerykańskiego studia, jak „Księga Dżungli” czy „Piękna i Bestia”, jasne stało się, że odgrzewanie kultowych już bajek to świetny pomysł na biznes. Dlatego też, z okazji obchodzonego w tym roku 25-lecia premiery pierwszej części „Króla Lwa”, widzowie mogą wybrać się do kina i zobaczyć dokładnie tę samą historię, w pełni odtworzoną przy pomocy CGI i z inną obsadą aktorką.

Czy model biznesowy, do którego przyzwyczaja Disney, ma przyszłość? Jak nowy film o przygodach Simby odpowiada na potrzeby osób, które pokochały oryginał? Czy inż. Mamoń miał rację i lubimy tylko to, co już znamy? Nad tymi kwestiami pochylimy się w najbliższym programie Coś obejrzanego. Już w tę sobotę o godz. 17.00. Zaprasza Józef Poznar.