Światowy dzień bez oleju palmowego

Światowy dzień bez oleju palmowego

Znamy go aż zbyt dobrze – znajdziemy go w produktach żywnościowych i kosmetykach, wybierając się do większości marketów, a nwet sklepów osiedlowych. Olej Palmowy to nie tylko niezbyt zdrowy ekwiwalent innych tłuszczów, ale także przyczyna degradacji środowiska naturalnego. Dziś, 1 lutego obchodzimy dzień bez tego produktu. Dlaczego?

71 proc. wykorzystania oleju palmowego dokonuje się w produktach spożywczych. 24 proc. to przeznaczenie chemiczne, w detergentach i kosmetykach. Rzadko, bo tylko w 5 proc. przypadków oleju palmowego używa się do wytwarzania energii cieplnej. 

Pod uprawę palmy oleistej wycina się codziennie hektary lasów deszczowych Indonezji i Malezji. Z krajów tych eksportuje się ok. 90 proc. światowych zasobów produktu. Do 2025 roku przewiduje się, że z powodu produkcji oleju ze świata zniknie 26 milionów hektarów lasów deszczowych.

Dwie kwestie, które są najbardziej znaczące w kontekście produkcji oleju to zwiększanie emisji CO2 oraz generowanie strat w bioróżnorodności. Tereny lasów deszczowych w Indonezji należą do jednych z najbogatszych gatunkowo miejsc na świecie. Chodzi zarówno o zwierzęta – orangutany, tygrysy sumatrzańskie i borneańskie nosorożce, jak i roślinność. Degradacja lasów to zabieranie domów wielu gatunkom. 

Jeżeli chodzi o dwutlenek węgla, do jego wytwarzania przyczyniają się wypalania pozostałości lasów. Podczas przygotowywania lasów deszczowych do uprawy oleju palmowego, najpierw wycina się najcenniejsze drzewa. Resztę zwyczajnie się spala. Często towarzyszy temu także wysuszanie torfowisk, magazynujących mnóstwo węgla. Wylesianie tropikalne to obecnie 18 proc. emisji gazów cieplarnianych.