Soulwax

Soulwax

W tym tygodniu, w ramach audycji Artysta Tygodnia, zabieramy was do Gandawy – miasta w Belgii. Dlaczego tam? Otóż w Gandawie mieści się – oprócz tak oczywistych atrakcji, jak Zamek Gravensteen czy plac Vrijdagmarkt – studio muzyczne dwóch niesamowicie pracowitych i zakręconych na punkcie muzyki braci. O kogo chodzi? O Davida oraz Stephena Dewaele – artystów odpowiedzialnych za takie projekty muzyczne jak Soulwax, 2ManyDJs, Die Verboten czy wytwórnia DEEWEE. Przyjrzymy się ich najnowszemu albumowi – DEEWEE Sessions, Vol. 01 – a także historii, w której rockowa grupa przerodziła się w projekt didżejsko-producencki. Brzmi intrygująco? Zaczynajmy!

Początki

Jest rok 1996. Na scenach wciąż panuje jeszcze moda na rock alternatywny i britpop. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy pojawiły się takie ikoniczne albumy jak The Bends Radiohead, What’s The Story (Morning Glory) Oasis, Washing Machine Sonic Youth czy Different Class grupy Pulp. Na scenie klubowej gitary również mają swój udział, choć w bardziej odjechanej wersji – debiutancki longplay The Chemical Brothers już zdążył wypracować sobie reputację, podobnie jak dwa pierwsze krążki The Prodigy.

Właśnie w takim okresie wytwórnia PIAS publikuje debiutancki album wschodzącej, belgijskiej grupy Soulwax. Leave The Story Untold nie ma zbyt wielkich szans na sukces, ale trzeba przyznać, że skutecznie łączy mniej i bardziej podkręcone gitarowe dźwięki w oryginalne, rockowe piosenki. Album ginie w tłumie, ale kontrakt z nabierającą rozpędu wytwórnią motywuje do pracy.

Mamy rok 1998. Po dwóch latach dużo trudniej zdefiniować, co na scenie alternatywnego rocka jest aktualnie na czasie. Druga płyta Soulwax, Much Against Everyone’s Advice próbuje wpisać się w nurt, który nakreślił debiut grupy. W związku z tym, niektóre kawałki kojarzą się z hitowym Song 2 zespołu Blur, podczas gdy inne – bardziej melancholijne – eksperymentują ze spokojną elektroniką. Z perspektywy czasu okazuje się, że sama płyta dla braci Dewaele ma znikome znaczenie w stosunku do tego, co było po niej. A co było po niej?

2ManyDJs

Jak to najczęściej bywa w branży muzycznej, po wydaniu nowego longplaya grupa wybiera się w trasę koncertową mającą na celu jego wypromowanie. W przypadku Soulwax, tu również nie było odstępstw od typowej konwencji. Tylko jeden szczegół odróżnił tę trasę od poprzednich tras koncertowych grupy: Stephenowi i Davidowi wciąż było mało muzykowania… Więc po zagranych koncertach, zdecydowali się odwiedzać miejscowe kluby i występować jeszcze w nich – ale nie jako rockmani, tylko DJe. Tak właśnie powstał jeden z ich najbardziej wpływowych projektów muzycznych: 2ManyDJs, początkowo znany pod nazwą The Flying Dewaele Brothers.

Latający Bracia Dewaele już w roku 1999 mieli dobrą reputację – m.in. wystąpili jako headlinerzy drugiej sceny na festiwalu Rock Wretcher, a stacja radiowa Studio Brussel zaprosiła ich do prowadzenia audycji Hang the DJs. To właśnie tam bracia Dewaele nabrali wprawy w tworzeniu mash-up’ów, czyli łączenia kilku piosenek w jedną.

Najbardziej ikonicznym momentem w historii braci Dewaele było wydanie pod szyldem 2ManyDJs składanki As Heard On Radio Soulwax Pt.2. Płyta stała się numerem 1 na liście popowych wydań The New York Times na rok 2002, a także otrzymała wysokie noty w innych – lokalnych oraz globalnych – rankingach muzycznych. Magia składanki polegała na tym, że w 60 minutach zawierała aż 45 zmiksowanych ze sobą utworów, często-gęsto w formie mash-upów. Jeśli nie słyszeliście jeszcze mieszanki No Fun The Stooges z Push It Salt ‘n Pepa – pora nadrobić zaległości! Jako ciekawostkę warto dodać fakt, że As Heard On Radio Soulwax Pt.2 było pierwszym albumem w gatunku mash-up, który został wydany w pełni legalnie, nie jako bootleg. Wyobrażacie sobie, ile czasu mogło zająć dopinanie kwestii praw autorskich dla elementów ponad 100 piosenek? Odpowiem krótko i lakonicznie: niemało.

Remiksy i inne projekty

Dalsze lata w karierze Soulwax stanowiły coraz mocniejszy nacisk na muzykę elektroniczną. Wydany przez nich w 2004 rockowy krążek Any Minute Now już rok później doczekał się swojego drugiego, bardziej klubowego wcielenia, zatytułowanego Nite Versions. Chyba nie muszę dodawać, że wersja klubowa była o wiele większym hitem?

 

Od czasu Nite Versions, na kolejny album grupy fani musieli czekać bardzo długo, bo aż do roku 2017. Jednak w tym czasie bracia Dewaele nie próżnowali. Wydawali raz po raz kolejne remiksy piosenek zespołów ze sceny alternatywnej takich jak MGMT, Justice, Hot Chip czy Tame Impala. Zostali zaangażowani w przygotowanie stacji radiowej na potrzeby hitowej produkcji studia Rockstar, czyli GTA V. Na potrzeby filmu Belgica, stworzyli kilkanaście fikcyjnych zespołów składających się na ścieżkę dźwiękową produkcji. Udało im się skomponować krautrockowy krążek, działając pod pseudonimem Die Verboten, a także urządzili sobie w Gandawie kompleks budowlany obejmujący studio nagraniowe i bibliotekę winyli. A to i tak nie wszystko!

Współcześnie

Najnowsze albumy wydane przez Soulwax pokazywały coraz bardziej eksperymentalne podejście Belgów do muzyki. Wydany w 2017 roku From Deewee był krążkiem powstałym we współpracy z trzema perkusistami. Essentials, wydany w 2018 roku, jest hipnotyzującym concept albumem, którego główną osią obrotu jest wyraz essential. Z kolei najnowszy album grupy, Deewee Sessions, Vol. 01, jest absolutnym ukłonem w stronę niesamowicie rzadkiego syntezatora EMS Synthi 100, który bracia Dewaele zdołali dostać tylko fartem – i tylko na limitowany okres czasu – więc postanowili wykorzystać sprzęt i możliwości na 100%. Więcej na ten temat możecie dowiedzieć się w paśmie Artysta Tygodnia – codziennie o 14:00 oraz o północy.

 

Jeszcze kilkanaście lat temu Soulwax można było sklasyfikować jako grupę rockową. Aktualnie, jakakolwiek klasyfikacja nie ma tu większego sensu. Bracia Dewaele stale wymykają się konwencjom które sami tworzą, wciąż eksperymentują z muzyką i niejednokrotnie potrafią zaskoczyć swoimi nowymi projektami. Nowinki w mediach na ich temat często pojawiają się dosłownie w ostatniej chwili, ponieważ rzadko zdarza im się mówić o tym, nad czym aktualnie pracują – nie licząc oczywiście zapowiedzi albumów nagrywanych w ciągu kilku tygodni oraz kolekcjonowania oldskulowych syntezatorów analogowych. Zatem, jeśli zdarzy się, że na przestrzeni tego tygodnia pojawi się jakiś ich nowy album: wybaczcie, to było nie do przewidzenia!

 

Kacper Borucki