Psychedelic Furs

Psychedelic Furs

Swoje przysłowiowe pięć minut mieli w latach 80. Ich piosenka Love My Way z czasem stała się klasykiem i nie pozwala o nich zapomnieć. Psychedelic Furs przez 31 lat nie uraczyli jednak fanów nowym wydawnictwem. Teraz to się zmieniło – 31 lipca na rynek trafił ich album Made of Rain.

Psychedelic Furs założyli wokalista i tekściarz Richard Butler oraz basista Tim Butler. Bracia pozostają jedynymi stałymi członkami grupy. Skład zmieniał się kilkukrotnie, pierwszy raz jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu. Ten został wydany w 1980 roku. Choć nazwa zespołu może sugerować co innego, dominował na nim post punk i art rock. Psychodelia nigdy nie była częścią repertuaru Psychedelic Furs. Muzycy umieścili nawiązanie do niej w nazwie tylko po to, by definitywnie pokazać swoją niechęć i odciąć się od punkowych grup końca lat 70, którzy w ich mniemaniu nie szanowali dorobku artystów minionych lat. Mieli jednak z nimi nieco wspólnego – zaczynali od głośnego grania, przez co dostali zakaz organizowania prób w domu Richarda. Na szczęście to ich nie zniechęciło do szlifowania kolejnych utworów.

 

Post punkowe brzmienie zawsze w większym czy mniejszym stopniu było obecne w twórczości zespołu. Nie jest to jednak jedyny gatunek, w którym się odnajdują. Naturalnie przeszli do wywodzącej się z punku nowej fali. Tym samym ukłonili się popowym brzmieniom lat 60′, których to właściwie bronili nadając sobie nazwę Psychedelic Furs. To właśnie z tego gatunku często czerpali wykonawcy związani z new wave. Wystarczy (i naprawdę warto!) posłuchać najnowszego krążka, którym panowie udowodnili, że wciąż mają to coś.

Made of Rain to niezwykle solidny i intrygujący album. Otwiera go utwór The Boy That Invented Rock & Roll, który przywodzi na myśl twórczość Davida Bowie. Kolejny, Don’t Believe, to jeden z singli promujących płytę. Już te dwa pierwsze utwory wciągają na tyle, że z zainteresowaniem odtwarza się resztę. Psychedelic Furs ewidentnie zatęsknili za muzyką, która porwała słuchaczy w latach 80. i pokazali, że wciąż nie traci ona swojej mocy. Album powstał w składzie bracia Butler, Paul Garisto, Rich Good, Amanda Kramer i Mars Williams.

 

Wróćmy jednak na chwilę do starszych dokonań Psychedelic Furs. Wśród ośmiu albumów studyjnych wyróżniają się drugi, Talk Talk Talk, oraz trzeci, Forever Now. Oba są w pewnym sensie przełomowe w karierze zespołu. Talk Talk Talk poza Wielką Brytanią odniósł sukces również w Stanach Zjednoczonych i zawiera, według Richarda Butlera, dźwiękową wizytówkę grupy, czyli Dumb Waiters. Z kolei dzięki umieszczeniu piosenki Pretty in Pink w filmie o tym samym tytule artyści zyskali nowych fanów. Forever Now zaś jest krokiem w nowym kierunku pod względem brzmienia. Nowy producent, Todd Rundgren, był fanem Psychedelic Furs i podszedł do swojej pracy z dużym zaangażowaniem; zaprosił zespół do kameralnego studia, wynajął muzyków sesyjnych i dodał instrumenty, których nie było na poprzednich albumach. Co ciekawe (i trochę przerażające), zrzucał z dachu odpalone petardy, które lądowały nieopodal muzyków, gdy uważał, że ci grają zbyt ospale.

 

Albumy Mirror Moves i Midnight to Midnight okazały się nierówne, ale oczywiście miały swoje momenty i swoich fanów. Robert Smith, przykładowo, powiedział że ten pierwszy jest jednym z jego ulubionych. Mirror Moves stał się z resztą drugim albumem Psychedelic Furs, który okrył się złotem w Stanach Zjednoczonych. Midnight to Midnight był najlepiej przyjętym albumem grupy w Wielkiej Brytanii, jednak Richard Butler uważał go za banalny. Płytę czasem określano jako przeprodukowaną i raczej przeciętną. Muzycy coraz bardziej tracili serce do tworzenia, przez co powoli odchodzili w niepamięć. Wydali jeszcze dwa wydawnictwa, po czym dezaktywowali grupę w latach 90.

Psychedelic Furs wrócili w 2000, a nową energię przelali na koncertowanie. W 2001 został wydany album Beautiful Chaos: Greatest Hits Live. Fanom brakowało jednak nowego materiału. Oczekiwania umiliła solowa płyta Richarda Butlera z 2006 roku, a ciekawość podsyciło nowe życie Love My Way, które znalazło się na ścieżce dźwiękowej filmu Tamte dni, tamte noce i singla z 1984, The Ghost in You, wykorzystanego w serialu Stranger Things.
W końcu nastąpiła wielka chwila – bieżący rok pod wieloma względami zawodzi, ale nie można tego samego powiedzieć o Made of Rain. Po trzydziestu latach ciszy mamy album studyjny, który tak łatwo się nie znudzi. Oby tylko zespół nie kazał nam tak długo czekać na kolejny. 😉

Marta Łobażewicz