Part Time

Part Time

Już sam singiel Lies in the eyes of love, wydany w lipcu tego roku, mógł zwiastować, że David Smith aka Part Time nie planuje nawet rocznej przerwy od nagrywania. Fani pozostawali jednak bez jakiejkolwiek obietnicy, czy nawet tropu niespełna przez miesiąc. Z początkiem sierpnia youtube’owy i facebookowy feed zapełnił się informacjami o kolejnych piosenkach Part Time, które wraz z klipami trafiały na tajemnicze konto tokori623. Podpis pod filmami głosił: off of Part Time’s album Modern History  i nie były to czcze słowa. Krążek ukazał się 30 sierpnia nakładem Burger Records i ponownie przypomniał nam o songwriterskim geniuszu Amerykanina.

Part Time gościć będzie na antenie Akademickiego Radia LUZ przez cały tydzień, w ramach pasma Artysta Tygodnia. Poznajcie jego historię bliżej, włączając się na 91.6 FM między 9:00 a 11:00 podczas pasma Audiostarter, a także o godzinie 14:00 i o północy.

 

Za muzyką Part Time stoi nie kto inny, jak szara eminencja kalifornijskiej fali retro-pop – David Smith, znany także jako David Speck, David Loca oraz członek projektów Time Flys, Toko Ri Get High i Dazzling King Solomon Band. Syn pogranicza USA i Meksyku, duch południa przeniesiony na zachodnie wybrzeże. Postać pozostająca w cieniu, choć w gruncie rzeczy, przynajmniej lokalnie, wszechobecna. Kompozytor, tekściarz, producent – twórca, jakiego życzyliby sobie mieć u boku wszyscy młodociani zapaleńcy sceny bedroom-pop, DIY i miękkiej alternatywy.

Choć David wywodzi się z El Paso w Teksasie, rozwój jego charakterystycznego stylu przypadł na lata spędzone nie na dusznym południu, ale wyzwolonym zachodzie. W okolicach San Francisco i Los Angeles. Tam pod swoje skrzydła przyjęły go miejscowe Mexican Summer i Burger Records. Wytwórnie niejako dzieliły się po równo talentem młodego piosenkarza. Tym samym Part Time dołączyło do potencjalnie prestiżowej grupy, w której znaleźli się także Ariel Pink, Ty Segall, King Tuff, Wayes Blood, Connan Mockasin, Jessica Pratt i inni.

Rozpoczynając przygodę z muzyką Davida Smitha trudno dojść do wniosku, jaki jest nadrzędny sens tworzenia niskobudżetowej, widocznie rozchełstanej i pozbawionej wyrazistych konceptów muzyki stojącej w szerokim, dezorientującym rozkroku gatunkowym. Odpowiedź zdaje się być zaskakująco prosta, a przy tym być może irytująca: dla zabawy. Wszystkie aspekty działalności Part Time, od muzyki, tekstów, po stronę wizualną i medialną przypominają nam na każdym kroku, że mamy do czynienia z tworem kultury „po godzinach”, co wręcz statutowo wpisuje się w alternatywny dyskurs działań DIY.

Michał Rypel