Nick Cave & The Bad Seeds

Nick Cave & The Bad Seeds

Zaczynali w 1983 roku od post punku, który dominował na ich pierwszych płytach. Od tamtego czasu do wydania siedemnastego albumu studyjnego zatytułowanego Ghosteen grupa przeszła przez różne odmiany rocka alternatywnego. Teraz są jedną z najbardziej intrygujących grup muzycznych na rynku – w tym tygodniu przybliżamy artystyczne dokonania Nicka Cave’a & The Bad Seeds.

W pierwszym składzie zespołu znaleźli się członkowie nieistniejącego już The Birthday Party, a więc Nick Cave oraz gitarzysta Mick Harvey, były basista grupy Magazine – Barry Adamson, gitarzysta Einstürzende Neubauten, czyli Blixa Bargeld i perkusista Jim Thirlwell. Muzycy w pewnym stopniu kontynuowali to, co rozpoczęli Cave i Harvey ze wspomnianym The Birthday Party; Cave jako tekściarz nadal był zafascynowany religią, śmiercią, miłością, czy agresją. Do post punkowych kimatów dołączył jednak także blues, art rock, czy nawet gospel rock.

Poza warstwą instrumentalną zdecydowanie wart uwagi jest styl literacki Nicka Cave’a – chodzi oczywiście o teksty piosenek, ale bez wahania można je sklasyfikować jako literaturę. Wszystko dlatego, że w jego wykonaniu są to często wręcz zalążki powieści poetyckich; mnóstwo w nich aluzji literackich. W filmie 20 000 dni na ziemi z 2014 roku artysta opowiadał, że zazwyczaj opisuje wydarzenia ze swojego życia w zmitologizowanej wersji, co przywodzi na myśl twórczość innych uznanych muzyków takich jak Leonard Cohen (jedna z inspiracji Cave’a), czy Bob Dylan. Nie można mu jednak zarzucić braku oryginalności.

Artysta wydał kilka książek – są to zarówno zbiory poezji, jak i powieści, na przykład Gdy oślica ujrzała anioła z 2006 roku. 

Choć Nick Cave & The Bad Seeds obracają się w korespondujących ze sobą gatunkach muzycznych, co czyni ich dość konsekwentnymi twórcami, to nie można powiedzieć, aby na kolejnych albumach powielali schematy. Grupa ma na swoim koncie zarówno chwytające za serce miłosne ballady, które królują na Boatman’s Call (1997), czy melancholijny ambient (przykładowo na Skeleton Tree z 2016), jak i melodyjne rockowe kompozycje, których sporo znalazło się na Abattoir Blues/Lyre of Orpheus (2004). Wspomniane już najnowsze wydawnictwo, podobnie jak Skeleton Tree, jest ambientowe, ale jednak słychać różnicę pomiędzy tymi dwoma albumami. Ghosteen kojarzy się z ukojeniem, akceptacją, a może i nawet oczyszczeniem. Ma to sens, ponieważ to pierwsza płyta Nicka Cave’a i The Bad Seeds, która w całości powstała po tragicznej śmierci syna wokalisty, Arthura.

W 2020 zespół wyrusza w kolejną trasę koncertową – obejmie ona Europę i rozpocznie się w kwietniu od występów w Portugalii oraz Hiszpanii. Grupa odwiedzi także Polskę – będzie można ich zobaczyć w Arenie Gliwice 28 maja.

Marta Łobażewicz