Maseczki, pandemia, koronawirus – encore, encore, jeszcze raz

Maseczki, pandemia, koronawirus – encore, encore, jeszcze raz
Osoby, które pół roku temu żyły pod kamieniem mogą być zdziwione. Oto rząd wprowadza jakieś obostrzenia, jakieś żółte strefy, zakazy przemieszczenia i tak dalej. Dla wszystkich pozostałych to powtórka z rozrywki. Można byłoby pomyśleć, że Polak nauczony doświadczeniem przyjmie to wszystko na klatę ponownie. A skądże!

 

Ustalmy fakty – cały kraj został objęty strefą żółtą. Pomimo różnych konsekwencji z tym związanych najważniejszą z nich jest fakt, że w przestrzeni publicznej MUSIMY nosić maseczki. I tak, tak, są eksperci, karniści i konstytucjonaliści argumentujący, że w sumie to tak nie do końca, że podstawa prawna, że coś tam. W porządku! Nie o to chodzi. To, że ustawodawca konstruuje ustawę w sposób wadliwy, nie oznacza od razu, że wychodzi ze złych pobudek. Abstrahując od kwestii legalistycznych, popatrzmy na to z drugiej strony. Dlaczego powinniśmy chcieć nosić maseczki?

W czasie pandemii specjaliści cały czas intensywnie debatują nad tym, jakie maseczki, kiedy, kto i jak długo powinien nosić. Wiemy już, że w powszechnym użyciu są maseczki wysoce filtrujące, chirurgiczne albo po prostu te robione ręcznie. Znamy też już przynajmniej trzy rodzaje ochrony, jaką mogą nam zapewnić:

  1. zapobieganie przenoszenia zakażenia na sobieograniczamy notoryczny nawyk dotykania naszej twarzy, nie przenosimy drobnoustrojów z powierzchni naszych dłoni
  2. ograniczenie rozprzestrzeniania wirusa w pomieszczeniuchronimy siebie nawzajem, szczególnie jeśli między nami może znajdować się potencjalny zakażony
  3. zablokowanie możliwości wdychania zakażonych cząstekchronimy samych siebie, stosując odpowiednio dobraną maskę z właściwościami filtrującymi

 

Jasnym pozostaje, że im wyżej zaawansowana technologicznie maska, tym więcej z powyższych czynników może spełnić. To nie tylko nasze zdanie, zainteresowanych pogłębieniem tematu odsyłamy do badań naukowych takich też jak to.

Ale co jeśli zestawimy osobę, która nosi maskę (bez względu na jej rodzaj) z tą, która jej nie nosi? Co jeśli nosimy maskę, ale robimy to w sposób całkowicie leniwy – na brodzie albo nie zakrywając nosa?

W nomenklaturze naukowej ma to konkretną nazwę: nienoszenie maseczki. Albo ją nosisz poprawnie, albo jej nie nosisz. Maseczka nie jest magicznym itemem z gry komputerowej, którego samo posiadanie w kieszeni czy na szyi zapewnia ochronną aurę i +10 do many. Jesteśmy najłatwiejszym celem dla wirusa. Takim, który nie stawia żadnego oporu. A cząsteczki wirusa bezpośrednio bombardują naszą twarz. Bo jak się okazuje dawka wirusa ma znaczenie. Potwierdza to wrocławski ekspert w dziedzinie wirusologii, prof. Egbert Piasecki z IITD PAN.

 

Czy stajemy się bardziej odporni na SARS-CoV-2 dzięki stosowaniu maseczek? Najnowsze badania i analizy pokazują, że populacje noszące maseczki łagodniej przechodzą zakażenie, ponieważ są eksponowane właśnie na mniejszą dawkę wirusa. Ten artykuł wyjaśnia sprawę na konkretnych przykładach.

Stosujemy więc rekomendowane zalecenia: nosimy maseczki, myjemy ręce, zachowujemy dystans i … wietrzymy pomieszczenia. Regularnie. Dlaczego? Ponownie, posłuchajmy profesora Piaseckiego:

 

A wracając jeszcze do masek: mogą okazać się dużo ważniejsze niż przypuszczano na początku pandemii. Zakładajmy je z myślą, że chcemy a nie musimy to zrobić. CHCEMY ochronić siebie – zmniejszyć ryzyko ciężkości objawów, ale też CHCEMY dbać o tych, z którymi mieszkamy, pracujemy, żyjemy. Warto, prawda?

Ale, ale ministerstwo zdrowia, na początku pisało, że maseczki to tylko dla chorych i wy też tak pisaliście!

Owszem, tak pisali. A my za nimi. A potem nasza wiedza na temat pandemii uległa pogłębieniu. Chcemy wierzyć, że ministerstwa także. Ponadto, tamte komunikaty podyktowane były względami pragmatycznymi: w marcu maseczek było mało, teraz jest dużo. I faktycznie osobom chorym były one bardziej potrzebne. Jest także jeszcze jedna istotna różnica w porównywaniu tych dwóch sytuacji. Teraz możesz śmiało przyjąć, że każdy może być zarażony. 

Ciekawostka, jak osoby podważające obecność bądź skalę COVID-19 w marcu pytały: a znasz kogoś kto byłby chory? Teraz z kolei pytanie poszło o stopień wyżej: a znasz kogoś kto by umarł na to? No, tak. Znamy. W którą stronę pójdzie to pytanie za następne pół roku naprawdę nie chcemy zgadywać.

A jeżeli temat koronawirusa Cię wciągnął, to polecamy najnowszą odsłonę naszej popularnonaukowej audycji Na Synapsach, w którym pandemia jak i środki jej przeciwdziałania zostały omówione przez wrocławskich ekspertów. Tylko, że takich naukowych, z dyplomem. Niekoniecznie takich, którzy 16 lat temu nagrali one-hit-wonder a potem doznali objawienia na temat spisków i teraz szerzą nieprawdziwe informacje, po to aby zbijać pieniądze na naiwnych. Takich ekspertów u nas nie usłyszysz.

ŹRÓDŁA:

Forouzandeh P, O’Dowd K, Pillai SC. Face masks and respirators in the fight against the COVID-19 pandemic: An overview of the standards and testing methods. Saf Sci. 2021 Jan; 133: 104995. Published online 2020 Sep 19. doi: 10.1016/j.ssci.2020.104995

Kähler CJ, Hain R. Fundamental protective mechanisms of face masks against droplet infections. J Aerosol Sci. 2020 Oct; 148: 105617. Published online 2020 Jun 28. doi: 10.1016/j.jaerosci.2020.105617

Gandhi M, Rutherford GW. Facial Masking for Covid-19 – Potential for „Variolation” as We Await a Vaccine. N Engl J Med. 2020 Sep 8. Online ahead of print. doi: 10.1056/NEJMp2026913