Machinedrum

Machinedrum

W tym tygodniu pochylamy się nad twórczością amerykańskiego producenta i dj’a Machinedrum. Głównie za sprawą jego najnowszego krążka „Vapor City Archives”, którego premiera miała miejsce dokładnie 20 listopada. Kolejnym powodem jest niesamowicie oryginalne brzmienie tego artysty, co zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy rynek muzyczny wydaje się być niezwykle wtórny możemy uznać za niebywały atut.

 

Travis Stewart, bo tak naprawdę nazywa się Machinedrum rozpoczął swoją przygodę z muzyką wyjątkowo wcześnie.
Artysta wychowywał się w bardzo muzycznej rodzinie, duży wpływ miał na niego zwłaszcza dziadek grający w zespole country. Od najmłodszych lat Travis spędzał całe dnie w domu dziadków wypełnionym najróżniejszymi instrumentami. To dzięki temu, już jako sześciolatek, bardzo sprawnie posługiwał się maszyną perkusyjną i grał na gitarze. Machinedrum przez wielu w świecie muzycznym jest uznawany za wzór pracowitości. Przez blisko 15 lat twórczości Amerykanin zdążył wydać 10 albumów długogrających, nie wspominając o niezliczonej ilości epek, singli i remiksów dla takich artystów jak Bonobo, Jacques Greene, czy Scuba. Od debiutanckiego „Now You Know” muzyka Machinedrum stopniowo ewoluowała. Zaczynając od downtempo i abstrakcyjnego hip-hopu, przez glitch i ambient, czy po prostu IDM muzyk po latach odnalazł swoje niezwykle oryginalne brzmienie. Ostatnie wydawnictwa Machinedrum to unikalna hybryda footworku, jungle i dram’n’bassu z domieszką fragmentarycznie pociętych wokali w iście burialowskim stylu.

 

Przez długi czas kariera Machinedrum stała w miejscu, jednak kluczowym okazał się być rok 2011. Jego album „Room(s)” zebrał doskonałe recenzje i znalazł się w ścisłej czołówce wszelkich rocznych podsumowań. Główny singiel promujących materiał- „GBYE” stał się jednym z największych hitów podziemnej sceny elektronicznej tego roku. Jeszcze w 2011 Machinedrum wypuścił kolejny długogrający materiał, tym razem jako Sepalcure, przy współpracy z Parveenem Sharmą. Longplej zebrał znakomite oceny i okazał się wielkim sukcesem marketingowym. Krążek jest zręcznym kolażem dubstepu i uk garage’u, a prawdziwym spoiwem są tutaj wokale pochodzące z house’owych klasyków lat 90-tych.

 

Amerykanin jest artystą wyjątkowo płodnym, z czym wiąże się olbrzymia ilość kolaboracji, zwłaszcza na linii producent- wokalista. Machinedrum współpracował już m.in. z Azealią Banks, Jesse’im Boykinsem czy Theophilusem Londonem, dla którego wyprodukował cały debiutancki mixtape „Jam!”. Bardzo ważnym współpracownikiem Machinedrum jest również Jimi Edgar. Panowie poznali się podczas jednej z tras po Japonii na początku lat dwutysięcznych. Wspólnie tworzą house’owo-bassowy duet JETS a ich debiutancka epka z 2012 roku została znakomicie przyjęta. Stewart i Edgar wspólnie dowodzą także berlińskim labelem ULTRAMAJIC, gdzie wydają się tacy artyści jak Brodinski, Mark Broom, czy Thomas Schumacher.

 

Kolejny niezwykle istotny punkt w dyskografii Machinedrum to album „Vapor City”. Materiał jest bardzo ciekawym konceptem; każdy z utworów odpowiada odrębnej dzielnicy tytułowego „Vapor City”. Słychać tutaj wyraźny zwrot w stronę minimalizmu, a klimat jest zdecydowanie mroczniejszy niż na wcześniejszych produkcjach. Warto wspomnieć, że jest to pierwsze wydawnictwo Amerykanina dla prestiżowego labelu Ninja Tune.

 

Najnowszy krążek Machinedrum nosi tytuł „Vapor City Archives”. Jak sama nazwa wskazuje jest to bezpośrednia kontynuacja albumu „Vapor City". Album utrzymuje bardzo wysoki poziom poprzednika, jednak ciężko traktować go jako całkowicie odrębny twór. Wszystkie utwory pochodzą z sesji nagraniowych do „Vapor City”, dlatego też nie uświadczymy tu żadnych rewolucji brzmieniowych.

 

Chociaż Machinedrum to już naprawdę doświadczony muzyk o ugruntowanej pozycji, ciężko przewidzieć czego możemy od niego oczekiwać w przyszłości. Szczególnie mając na uwadze niespotykaną ewolucje brzmienia i cały przekrój twórczości tego artysty, wydaje się, że możemy oczekiwać dosłownie wszystkiego. W najbliższych miesiącach ma pojawić się kolejna epka spod szyldu JETS, a w ostatnim wywiadzie dla „Xlr8r” Machinedrum obiecał również nowy album od Sepalcure.

 

Jakub Tokarski