Kedr Livanskiy ft. Flaty – Your Turn

Kedr Livanskiy poproszona o znaczenie tytułu swojego najnowszego albumu Liminal Soul wyjaśnia: „Próbowałam wyczuć granicę między przeciwieństwami – między analogowym i cyfrowym, naturalnym i miejskim, między dźwiękiem i głosem, a później tę różnicę wymazać. To jest tak intensywne przeplatanie się znaczeń, że muzyka stała się liminalna, ciągle zmieniająca się, nieuchwytna”.

Sama mam wrażenie, że określenie „liminalny” dobrze oddaje każdy jej album. Eteryczny, lekki wokal i mgliste syntezatory obok dość masywnych bitów. Rumieniec na policzku i przyjemne, znajome uczucie nostalgii, a równocześnie pochmurne czoło i trudne do wytłumaczenia wrażenie wyobcowania. Można powiedzieć, że taką Kedr Livanskiy się już zna i po przesłuchaniu trzech singli z jej nadchodzącego albumu nasuwa się myśl, że kolejny jest przedłużeniem tego obrazu. Z drugiej strony trudno odpędzić od siebie drugą myśl – że w Liminal Soul tkwi coś bardzo intuicyjnego. Przejawia się to przede wszystkim w wokalu i sprawia, że wydanie świetnie podkreśla umiejętności Kedr jako wokalistki. Najpierw singiel Stars Light Up z operowymi zaśpiewami, później niemal piosenkowe Boy, a teraz Your Turn z pętlą wokalną, która bez końca obija się między naszymi uszami.

W Your Turn jej głos najbardziej nas osacza. Można by stracić przytomność, gdyby nie ożywiające utwór ostre, szkliste brejki. I w tej surowości struktury rytmicznej oraz dbałości o szczegóły w miksie rzeczywiście słychać Flaty’ego. Ale już odkładając na bok wszelkie detale – Your Turn wciąż pozostaje taneczny, bo cały album, jak przyznaje Kedr, narodził się na parkiecie.

Jagoda Olczyk