John Lennon

John Lennon
Unikalność to bardzo puste słowo. Jakby nie spojrzeć, każdy z nas jest na swój sposób unikalny – nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Każdy jest zupełnie inny, każdy ma inne plany na życie i sposoby na ich realizację. Jednak, z braku lepszego słowa, w kontekście Johna Lennona padnie ono wielokrotnie. Artystą Tygodnia w Akademickim Radiu LUZ muzyk, który gdzie się nie pojawił, tam robił zamieszanie – John Winston Ono Lennon.

 

Gdy nad Anglią trwała wojna, a warkot silników samolotów zagłuszał ludziom myśli, w portowym mieście Liverpool na północy kraju przyszedł na świat chłopiec, syn Julii oraz Alfreda. Chłopcu nadano imiona po dziadku, Johnie, oraz ówczesnym premierze Wielkiej Brytanii, Winstonie Churchillu. Ten warkot silników, tak jak cała Druga Wojna Światowa, miała ogromny wpływ na dorosłego Lennona, który stał się ikoną pacyfizmu.

Dzieciństwo muzyka nie było łatwe, swoje piętno odcisnął na nim znaczne piętno brak ojca, który w wyniku konfliktu z Julią ponowił kontakt z synem, gdy John był już gwiazdą. Młody John nie mieszkał także z matką, lecz z jej siostrą, Mary „Mimi” Smith, gdyż Julia nie była w stanie zapewnić dziecku odpowiedniego domu. Ciotka miała wychować Johna na porządnego człowieka, jednak spotkała się z wielkim oporem oraz buntem. Lennona mało interesowała szkoła i nauka, raczej wolał zajmować się znajomymi oraz tworzeniem (od małego John rysował, ilustrował także swój własny dziennik „Daily Howl”). Gdy chłopak podrósł, odzyskał dobry kontakt z matką. To dzięki Julii, która grała na banjo, John zaczął uczyć się gry na gitarze. Zafascynował się Elvisem Presleyem oraz rock’n’rollem. Pod wpływem tej muzyki założył w 1956 roku zespół The Quarrymen, w którym członkowie grali na przedmiotach codziennego użyku – tarkach, grzebieniach czy kartonach. W pewnym momencie do zespołu dołączył pewien leworęczny gitarzysta, młodszy od Lennona 2 lata Paul McCartney, który po chwili wprowadził do zespołu swojego kolegę, George’a Harrisona. W ten sposób powstały podwaliny pod The Beatles, których skład ustabilizował się dopiero w 1961 roku, po ich drugim koncercie w Hamburgu. Wtedy to do zespołu dołączył perkusista, Richard Starkey, znany szerzej jako Ringo Starr.

Tu pojawiają się beatlesi, którym Lennon zawdzięcza swoją popularność. Oczywiście, po rozstaniu z zespołem Lennon unikał swojej przeszłości jak ognia, lecz bez niej nie wiadomo, czy kiedykolwiek byśmy o nim usłyszeli. Przez lata współpracy wielkiej czwórki z Liverpoolu Lennon stworzył wraz z McCartneyem mnóstwo genialnych utworów, które na stałe zapisały się w historii muzyki. Lata 1961-1970 na zawsze pozostaną okresem największej popularności Johna Lennona.

Głównym powodem, dla którego grupa się podzieliła, był sam John, który nie dość, że miał już dość ograniczającego go składu to jeszcze złamał jedną z zasad panujących w zespole – nie przyprowadzać na sesje nagraniowe osób trzecich. Wtedy pojawiła się Yoko Ono, dla której muzyk rozszedł się ze swoją poprzednią  partnerką, Cynthią i zostawił syna z tego związku, Juliana, dla którego McCartney napisał jeden z największych przebojów zespołu – „Hey Jude”.

Pojawienie się Yoko w życiu Johna było przełomem i, jak sam muzyk zaznaczał później, otworzyło mu oczy na wiele spraw. Lennon nie chciał być tylko muzykiem, chciał także wypełnić jakąś życiową misję. Tą misją okazała się walka o pokój na świecie, którą John prowadził intensywnie aż do śmierci w 1980 roku. 

Pierwszym poważnym działaniem była akcja, którą John wraz z Yoko zorganizowali w trakcie swojej podróży poślubnej. 2 razy – raz w Amsterdamie oraz raz w Montrealu – leżeli w łóżkach przez tydzień otoczeni prasą i udzielali konferencji prasowych, w czasie których myśleli w jaki sposób zaprowadzić pokój na świecie. Akcja ta zyskała nazwę „bed ins for peace” i głównie tyczyła się wojny w Wietnamie. Był to rok 1969. Niedługo po tym Lennon odszedł z The Beatles i zajął się walką o pokój, już w Stanach Zjednoczonych, o wizę do których starał się bardzo długi czas. W tym samym roku nagrana została płyta John Lennon/Plastic Ono Band, pierwsza solowa płyta w dorobku artysty. Jednak to nie pierwsza, lecz druga płyta okazała się być tą najważniejszą. 9 września 1971 roku wydana została płyta Imagine, ze swoim słynnym tytułowym utworem, który już na zawsze do muzyka przylgnął. To właśnie on jest symbolem jego walki o lepszy świat. Idealna wizja wytworzona przez wiecznego marzyciela. Do 1980 roku Lennon tworzył muzykę bardzo osobistą, może właśnie przez to nie zrobił tak spektakularnej kariery jako ex – beatles jak Paul McCartney, jednak zyskał grono najwiernieszych fanów.

Do 1980 roku nagrywał, tworzył i uświadamiał. Dojrzał od odejścia z The Beatles i przemyślał wiele spraw, chociażby pogodził się wreszcie ze stratą matki, Czego symbolem może być utwór „Mother”, napisany na „rozliczenie” z rodzicami. W 1974 roku zniknął ze sceny z powodów osobistychm, m.in. przez kłopoty małżeńskie, ale także z powodu narodzin syna, Seana, którym wreszcie chciał się zająć jak należy. Powrócił w 1980 roku by nagrać album Double Fantasy, który był małą laurką napisaną przez Johna oraz Yoko dla ich małżeństwa. Właśnie po jednej z sesji nagraniowych do tego albumu, 8 grudnia 1980 roku, Lennon został zastrzelony pod drzwiami swojego domu przez Marka Davida Chapmana. 

Najprawdopodobniej, gdy Lennon odchodził, z radia na sali operacyjnej dobiegały dźwięki „All My Loving” napisanego przez niego oraz McCartneya za czasów gry w The Beatles. Odejście muzyka wstrząsnęło światem. Człowiek walczący o pokój na świecie zginął zastrzelony. Osierocił nie tylko swoich dwóch synów, ale także wiele milionów fanów na całym świecie.

Życie i śmierć Johna Lennona nie poszły na marne. Przez 23 lata swojej działalności zmienił oblicze muzyki oraz postrzeganie swojej roli społecznej przez gwiazdy. Niemal zawsze kontrowersyjny, niejednoznaczny i unikalny, John do końca pozostał szczery.