Ennio Morricone

Ennio Morricone

fot. Dominik Gigler

Ponad 500 skomponowanych bądź współskomponowanych ścieżek dźwiękowych do filmów i lekko ponad sto pozostałych kompozycji. 3 nagrody Złote Globy, 2 nagrody Grammy, Oscar za najlepszą oryginalną muzykę oraz za całokształt twórczości. Ale całego dorobku wielkiego maestro kina nie sposób zamknąć w analitycznych liczbach. Ilość serc w których takty i brzmienia wymyślone przez niego będą rozbrzmiewać na zawsze jest nie do policzenia. Ennio Morricone Artystą Tygodnia w Radiu LUZ.

 

Wielu ludzi kojarzyć może Ennio Morricone jako pana od muzyki z westernów. Skojarzenie jak najbardziej słuszne, chociaż niesprawiedliwe. Westerny, a w szczególności spaghetti westerny stanowią wyjątkowo reprezentacyjny wycinek twórczości włoskiego mistrza. Jednakże nie ograniczał się on do konkretnego gatunku, konkretnego brzmienia. W jego dorobku znajdziemy również filmy wojenne, thrillery, erotyki, horrory, filmy akcji, melodramaty a także, między innymi kultową w naszym kraju biografię: Karol, człowiek który został papieżem.

Można by także pokusić się o stwierdzenie, że bardzo wielu ludzi kojarzy muzykę Ennio Morricone, nie zdają sobie z tego sprawy. Przy zaciemnionym ekranie w kinie, słysząc jedynie takie instrumenty jak drumla, okaryna czy wietrzne dzwoneczki, zmieszane z gitarą elektryczną i werblami dość łatwo stworzyć w sobie przekonanie: tak, za chwilę zobaczymy Dziki Zachód. Morricone przeobraził dźwięk tak potężnego gatunku filmowego jak western. Co więcej: intonując pierwsze kilka taktów z tytułowego motywu z Dobrego, złego i brzydkiego można oczekiwać, że ktoś inny dokończy charakterystycznym, kojocim wah, wah, wah.

NIESPEŁNA STULECIE Z MUZYKĄ

Ennio Morricone od wczesnego dzieciństwa przejawiał talent muzyczny, co w rodzinie kompozytora nie jest jakoś specjalnie dziwne. Jego ojciec, a zarazem pierwszy nauczyciel muzyki, był trębaczem i uczył on swojego syna gry na trąbce. Pierwsze kompozycje zaczął tworzyć już jako sześciolatek. Przyszły kompozytor i dyrygent ewidentnie polubił muzykę, bo w wieku 12 lat wstąpił do konserwatorium im. św. Cecylii, aby tam rozwijać swoją grę na trąbce. Następnie Morricone rozpoczął równoległy kurs harmonii, który zamiast 4 lat, skończył po sześciu miesiącach. Wtedy też zaczął uczęszczać na zajęcia z kompozycji. Jeszcze przed ukończeniem konserwatorium, miał on już na swoim koncie ścieżki dźwiękowe do słuchowisk radiowych.

Sergio Leone i Ennio Morricone w latach 70.

W wieku 26 lat uzyskał już dyplomy w klasie trąbki, kompozycji i instrumentacji. Niestety pomimo tych imponujących wyników, Ennio Morricone nie stał się z miejsca gwiazdą muzyki filmowej. Początkowo był ghost writerem, a potem aranżował piosenki i jingle dla radia RAI i pracował dla studia RCA, gdzie komponował piosenki dla włoskich i nie tylko włoskich piosenkarzy: Paula Anki i Demisa Roussosa, między innymi. Jako Gruppo di Improvvisazione di Nuova Consonanza, tworzył awangardową muzykę improwizowaną, zahaczająca o free jazz i funk. Potem, już jako uznany kompozytor, nadal współpracował z licznymi muzykami, artystami i kompozytorami. Jednak jego kariera przybrała zawrotne tempo, gdy po latach spotkał swojego kolegę z dzieciństwa, z którym zrewolucjonizował western.

WESTERN: REDUX

W kinie można mówić o dwóch naczelnych nurtach westernowych – ten tradycyjny, tak stary jak niemalże całe kino, to John Wayne w białym kapeluszu, z uśmiechem spoglądający na sielankowe życie w niewielkim miasteczku pośród malowniczej prerii. Ten drugi, nazywany od miejsca swoich narodzin spaghetti westernem to Clint Eastwood. Cały brudny i zmęczony przepełnionym brutalnością życiem pośród najgorszych szumowin z którymi musiał się rozprawiać. Ale Clint Eastwood nie zrobiłby kariery, gdyby nie duet Sergio Leone & Ennio Morricone.

Leone zwykł mawiać, że jego najwybitniejszym scenarzystą był właśnie Maestro Ennio. Nie musimy ufać genialnemu reżyserowi na słowo. Ich wspólne sześć filmów na zawsze zmieniło myślenie o narracyjnej roli muzyki w filmie. W żadnym innym gatunku, może poza musicalem, ścieżka dźwiękowa nie była tak wyeksponowana jak w efektach ich współpracy. Wynikało to z myślenia muzyką. Morricone komponował ścieżkę dźwiękową w oparciu o opowieść Leone jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Reżyser następnie odgrywał ją na planie w trakcie kręcenia, przez co długość ujęć i przejść dostosowywał do zmian w muzyce.

A to charakterystyczne brzmienie? Efekt kreatywności połączonej z pragmatyzmem. Włoskich twórców nie było stać na zaangażowanie pełnej orkiestry symfonicznej, która odegrałaby monumentalną symfonię. Mniej instrumentów, ale wykorzystywanych lepiej, dziwniej, bardziej awangardowo.

PEWNEGO RAZU W…

Nawet ludzie kompletnie niezainteresowani westernem mają ogromną garść filmowych emocji, które zawdzięczają Ennio Morricone. Największym, współczesnym popularyzatorem muzyki mistrza jest bez wątpienia Quentin Tarantino. Reżyser znany z zapożyczeń i hołdów dla swoich ulubionych dzieł popkultury nie odmówił sobie przyjemności podbierania utworów swojego ukochanego kompozytora i umiejscawiania ich w zupełnie odmiennych kontekstach.

Z perspektywy autora tworzącego kompletny i spójny album pod konkretny film, można mieć pewne zastrzeżenia do działalności Tarantino, co Morricone kilkukrotnie zgłaszał. Ostatecznie Panom udało się dojść do porozumienia. Tak powstała ścieżka dźwiękowa do Nienawistnej ósemki, jedynego filmu Quentina z własną, dedykowaną muzyką.

 

Muzyka Morricone była w stanie wynieść przeciętny film na szczyt listy do obejrzenia. Tworzył najbogatsze kompozycje z najoszczędniejszych środków. Aranżując pod tak różnorodne produkcje, w wielu z nich doskonale przemycił elementy swojego włoskiego dziedzictwa. Tak robił w swoich dziełach Wojciech Kilar czy Krzysztof Penderecki. U nich też znajdziemy elementy polskości. Swoją twórczością stworzył odrębny nurt filmowy oraz wychował na niej kolejne pokolenia wielkich artystów tworzących niemalże w każdym gatunku.

Clint Eastwood wręczający Ennio Morricone honorowego Oscara za całokształt twórczości, 2007

Byłoby frazesem powiedzieć, że Ennio Morricone był wybitnym kompozytorem filmowym: w tym względzie jego muzyka mówi sama za siebie. Zaryzykujmy jednak tezę, że był jednym z najwybitniejszych kompozytorów w ogóle, zasługującym na swoje miejsce obok Mozarta, Bacha, Chopina czy Ellingtona.

Ennio Morricone zmarł 6 lipca 2020 roku. Miał 91 lat.

Przygotowali: Józef Poznar, Jagoda Olczyk, Anna Lalka, Maciej Tomasiewicz, Ida Górska, Jan Chrzan