Charli XCX

Charli XCX

Królowa popowego undergroundu i przewodniczka po bubblegumbassowych bezdrożach Charli XCX wraca z nową płytą How I’m Feeling Now i jest artystką tygodnia w Radiu LUZ.

Debiutancki krążek Charli XCX True Romance wypuszczony w 2013 roku półtora roku po premierze kultowego singla Nuclear Seasons jest przede wszystkim sukcesem krytycznym. Słodko-gorzki w wymowie, gęsty electropowy album z elementami witch house’u i R&B zwraca uwagę przede wszystkim muzycznych nerdów. Charli ujmuje pewnością siebie, melodyjnością i eterycznym brzmieniem materiału, ale na płycie wyróżniają się przede wszystkim przebojowe single. Zgodnie z zasadą, by kuć żelazo póki gorące, Charli wypuszcza drugą płytę Sucker zaledwie półtora roku po swoim debiucie. Album był odejściem piosenkarki od elektropopowego filaru w stronę radiowego poprockowego brzmienia, które podparte refrenem w hitowym Fancy Iggy Azealii udaje się wypromować komercyjnie po obu stronach oceanu. To lekki, ale i naiwny krążek pełen prostolinijnych popowych piosenek z gitarowym zacięciem, które jednym uchem wpadają, ale chwilę później już ich nie ma.

Rok później XCX, wciąż drugoligowa, ale coraz bardziej rozpoznawalna i poważana za kreatywne podejście do popu w kręgach alternatywnych wokalistka wpada pod skrzydła specjalistki od bubblegum bassu Sophie i wspólnie nagrywają ironiczną epkę Vroom Vroom, która dla Charli ma stanowić nowy początek i uformować twórczo jej brzmienie i kolejne lata jej kariery. Połamane wydawnictwo łączące trap, zrekonstruowaną elektronikę i mroczny elektropop zostaje początkowo przyjęte z niedowierzaniem. Miną aż cztery lata zanim piosenkarka wyda na świat prawowitego następcę komercyjnie obiecującego Sucker. W międzyczasie nawiąże kreatywne relacje z producenckim orężem PC Music, sztandarowej oficyny nurtu bubblegum bass i wspólnie z tą nową świtą spróbuje aż sześciokrotnie wydać hit, który mógłby stać się filarem jej wielkiego comebacku. Bezskutecznie, pomimo doskonałych recenzji i entuzjastycznych reakcji fanów, aż do 2018 roku nie udaje jej się wspiąć zadowalająco wysoko na listy przebojów.

Charli XCX

W marcu 2017 roku wokalistka nieoczekiwanie wraca do tradycji nagrywania mikstejpów sięgającej jeszcze jej potyczek sprzed kontraktu z Warner Music. Sprzysiężona kreatywnie wraz z A. G. Cookiem z PC Music i utalentowanymi producentami Sophie, Dannym L Harlem czy Easy FX piosenkarka początkowo bez pozwolenia własnej wytwórni nagrywa mikstejp Number 1 Angel. Świeżo wyprodukowany krążek pełen znakomitych melodii bez wielkoformatowej promocji nie trafia szeroko pod strzechy, ale zdobywa uznanie krytyki i otwiera Charli wiele drzwi. Zaledwie kilka miesięcy po jego premierze wokalistka idzie za ciosem. Na drugiej części projektu zatytułowanej po prostu Pop2 jest nawet odważniejsza w swoich stylistycznych mariażach. Futurystyczna popowa awangarda zrealizowana po raz kolejny pod skrzydłami A. G. Cooka to także pretekst, by na jednej płycie zebrać śmietankę alternatywnego popu — są więc duety z Carly Rae Jepsen, Caroline Polachek, Dorianem Electrą czy Tommy’m Cashem, a całość przechodzi do historii jako pop nowej generacji.

Po co Charli XCX, świadomej, niezależnej i twórczej wokalistce, szeroka baza fanów i przeboje w komercyjnym radiu? Żeby na starość móc w tych samych mediach reklamować krem pod oczy? Dwoistość swojej scenicznej natury to jeden z największych problemów jej dotychczasowej kariery. Mimo tego po latach stylistycznych harców we wrześniu 2019 roku Charli wreszcie udaje się wydać trzeci oficjalny album — po raz kolejny zrealizowany pod kreatywnym okiem A. G. Cooka, ale jakby bardziej zachowawczo. Tymczasem Charli udowodniła już nie raz, że jej najlepsze projekty to te wydawane bez wielkolabelowego powrozu na szyi. Jej czwarta płyta How I’m Feeling Now stworzona w przeciągu ostatnich tygodni na kwarantannie, z potrzeby zajęcia jakoś wolnego czasu, nawiązuje do najlepszych tradycji jej muzyki. Na nowym albumie bez skrępowania sięga po cały wachlarz popowych rozwiązań, które z powodzeniem stosowała przez ostatnie lata — na produkcjach A. G. Cooka, BJ-a Burtona, Danny’ego L Harle’a i Dylana Brady’ego jest niezatrzymywalną królową elektropopowego undergroundu, która wyłania się niespodziewanie z czeluści internetowej muzycznej mazi, żeby ocalić pop przyszłości od sztampy, nudy i radiowych formatów.

Kurtek Lewski