Caroline Polachek – Bunny Is a Rider

Całe popołudnie zastanawiałem się, o co chodzi z tytułem najnowszego singla Caroline Polachek – i dalej nie wiem. Interpretacyjny rozsądek podpowiada „gonienie króliczka”, koleżanka z Jukej proponuje „nieujarzmione zające”, a sama autorka odpływa tak daleko, że mam w bani kompletny mętlik. Na zluzowanie zrobiłem sobie pierwszą w życiu szarlotkę, która wyszła jakaś taka mało słodka, podobnie zresztą, jak ten powstały w przeddzień pandemii utwór.

Przeludnienie, przymulenie i przebodźcowanie to słuszne w tym przypadku tropy, ale miejmy nadzieję, że na swoim nowym, jeszcze nie zapowiedzianym albumie, nasza stała (i bardzo doświadczona) mocograjowiczka nie porzuci charakterystycznej dla siebie elektryzującej, trochę klaustrofobicznej intymności i nie weźmie się za jednoosobową naprawę świata, na której poległa np. Grimes. Co do szarlotki: nie wyciskajcie przesadnie soku z jabłek.

Sebastian Rogalski