Boldy James – Monte Cristo

Po długogrających kolaboracjach z weteranami produkcji i kompozycji w osobach Sterlinga Tolesa i Alchemista, trzeci tegoroczny krążek Boldy’ego Jamesa (będący jednocześnie debiutem w obłędnym katalogu Griselda Records) to zapis współpracy z Jay’em Versace – niegdysiejszą gwiazdą platformy Vine, obecnie świeżo upieczonym beatmakerem – oraz Westside Gunnem, który na The Versace Tape wcielił się w rolę producenta wykonawczego. Album ocieka perfekcyjnie skrojoną selekcją retrospektywnych sampli gwarantujących olbrzymie dawki nostalgii i oślepiającego przepychu, fundując coś na pograniczu luxury rapu znanego z nagrań Ricka Rossa czy Pushy T oraz brudnego, ulicznego soundu znanego z nagrań pozostałych członków i członkiń Griseldy lub też takich postaci, jak np. Roc Marciano. Monte Cristo to popularna dziś na wielu frontach krótka forma, co przy raczej laidbackowym klimacie numeru działa bardzo korzystnie, gdyż całość prowadzona jest przez niezwykle intensywne fragmenty sampli płynących w caretakerową niemal mgłę wybrzmiewających wyraźnie również w tle popisów mikrofonowych gospodarza projektu.

Kamil Matyja