Aaron Taylor – Flowers

Przed dwoma laty na swoim trzecim krążku The Long Way Home brytyjski wokalista Aaron Taylor całkiem kompetentnie wskrzesił ducha albumu VooDoo od D’Angelo. Wciąż jednak brakowało mu artystycznej wizji i stylistycznej samodzielności. Wydany pod koniec września nowy album Icarus to śmielsze sięgnięcie po swoje przy jednoczesnym zachowaniu klasycznych neo-soulowych inspiracji. Choć kontekst mitu o Ikarze (czyli archetyp ludzkiego dążenia do realizacji własnych celów wbrew zastanemu porządkowi) nie spełnia tu funkcji nadrzędnej, to jednak jest dodatkowym kluczem, pomocnym przy odczytaniu intencji i uczuć towarzyszącym muzykowi.

W ciepłym, klimatycznym Flowers, podbitym zaczepnie syntezatorowym riffem, Taylor prostolinijnie na lepszy nastrój proponuje kwiaty. Przywodzi tu zresztą na myśl nie do końca oczywiste wcześniej inspiracje stylem wokalnym André 3000, co słychać i w mówionych partiach, i chórkach w szczycie utworu, i przewijającym się co rusz refrenie. Muzyczna kreacja artysty jest na swój sposób oldschoolowa: w tym sensie, że rzeczywiście dość bezpośrednio czerpie z brzmienia przełomu mileniów. Niemniej jest to bez wątpienia kreatywne przekształcenie, znacznie bardziej satysfakcjonujące i indywidualne niż jego wcześniejszy dorobek.

Kurtek Lewski