τηε-ᴅʀᴇᴀᴍ

τηε-ᴅʀᴇᴀᴍ

dream

the-dream

Chociaż The-Dream rozpoczął karierę jako songwriter i producent wraz z początkiem pierwszej dekady XXI wieku, dopiero rok 2007 był dla niego przełomowy. Wylansowane przez "Umbrellę" Rihanny charakterystyczne brzmienie producenta zaczęło stopniowo infekować amerykańskie radio, a wraz z końcem roku ukazał się jego debiutancki krążek Love/Hate. Dream, który, trzeba to jasno powiedzieć, nie jest obdarzony wielkoskalowym wokalem, potrafił w studiu zręcznie obrócić swoją słabość w atut. Podczas gdy inni bezrefleksyjnie prześpiewywali swoje piosenki, Dream ograniczył zawiłe wokalizy do minimalistycznie powtarzanych fraz, środek ciężkości przenosząc na warstwę brzmieniową krążka inspirowaną zresztą syntezatorowym funkiem lat 80. i dokonaniami takich twórców jak Michael Jackson i Prince.

 

Jednak dopiero w 2009 roku Dream definitywnie rozwinął skrzydła. Jego drugi krążek Love vs. Money ucieleśnił ideał płyty R&B — perfekcyjnie popowe refreny producent zamknął w koncepcyjnym cyklu utworów o odwiecznej walce miłości z pieniędzmi, która, jak dowodzi tytułowy utwór, pozostaje bez rozstrzygnięcia. Love vs. Money do dziś zachwyca dopracowanym w najdrobniejszych detalach brzmieniem i bezdyskusyjnie pozostaje jednym z najwybitniejszych osiągnięć współczesnego R&B. W międzyczasie The-Dream stał się jednym z nadwornych producentów m.in. Beyoncé czy Ciary, a także patronował girlsbandowi Electrik Red.

 

 

W 2010 albumem Love King Dream zamknął swój dotychczasowy dorobek płytowy w trylogię miłosną. Stracił już wówczas trochę w rankingach popularności, ale ani na chwilę nie spuścił z tonu. Na jego kolejny krążek IV Play trzeba było jednak poczekać do połowy 2013 roku. Tytuł płyty był złudny i znamienny zarazem. Z jednej strony w tytułowym numerze producent deklarował, że nie dba o grę wstępną i chce od razu przejść do rzeczy, z drugiej — cały krążek wydaje się jedną wielką grą wstępną w oczekiwaniu na kolejny wielki, zapowiadany od kilku lat album. W 2016 roku ta płyta nadal się nie ukazała. W dużej mierze ze względu na problemy logistyczno-prawne skutkujące zerwaniem dotychczasowego kontraktu Dreama z wytwórnią Capitol i wstrzymaniem premiery albumu Crown Jewel.

 

Wraz z początkiem roku The-Dream przygotował jednak ekskluzywną premierę dla Tidala — koncepcyjny wideoalbum Genesis — 40-minutowy film-teledysk złożony z 10 utworów i ilustrujących ich sekwencji wideo przedstawiających senne wizje Dreama w ciągu przywodzącym na myśl strumień świadomości.

 

the-dream